wtorek, 29 listopada 2011

Nieco inna historia cywilizacji

"Nieco inna historia cywilizacji. Dzieje banków, bankierów i obrotu pieniężnego". Uff... tytuł bardzo długi ale przez to szerzej również wyjaśniająca tematykę książki której autorem jest Stefan Bratkowski - dziennikarz i publicysta.


Książkę tą mogę zdecydowanie polecić choć nie jest ona łatwa do przeczytania. Dość trudno przebrnąć przez ponad 450 stron lecz ich treść jest bardzo ciekawa. Całość jest podzielona na 8-stronnicowe rozdziały opisujące historię powstania i rozwoju gospodarki i jej oparcie w pieniądzu. Znajduje się tu wiele spojrzeń na gospodarkę (czasy Arystotelesa, korsarzy czy ery przemysłowej). Bardzo duża ilość informacji którą tu można znaleźć wymagała niezwykle intensywnej pracy autora, dlatego warto ją zakupić. Dodatkowo bardzo przyjazne skorowidze mogą pomóc w wykorzystaniu książki w późniejszym czasie. Na pewno każdy student piszący pracę magisterską z dziedziny ekonomii czy zarządzania powinien do niej zajrzeć a na pewno znajdzie kilka ciekawych spojrzeń które można zastosować w swojej pracy. Innym osobom również przekazywane informacje mogą wydać się interesujące - jeszcze raz polecam więc tą pozycję.

Tak jak pisałem - książka jest długa i niekoniecznie łatwa w czytaniu jednak w mojej ocenie bardzo wartościowa w treść. Cena książki to tyko około 30 złotych. W mojej ocenie 8/10 punktów.


piątek, 25 listopada 2011

Za darmo

Jakiś czas temu (wcale nie tak dawno) czytałem książkę "Za darmo" Chrisa Andersona. I opisując ją teraz miałbym dosyć poważny problem. Otóż książka, poza okładką, nie zapada za bardzo w pamięć.


Za dość wysoką cenę (o tym później) kupujemy książkę o tym, jak żyć za darmo i jak na strategii darmowych produktów lub usług zacząć zarabiać pieniądze. Jest trochę o darmowych produktach zachęcających do ich przyszłego zakupu za pieniądze, trochę o usługach internetowych np. Google czy YouTube i o tym jak zarabiają czy też o autorach wydających w internecie za darmo książki by zwiększyć sprzedaż swoich książek w tradycyjnej formie. I to jest najciekawsze: sama książka w twardej oprawie kosztuje 54,90zł mimo, że ma tylko około 240 stron. Bardzo wysoka cena w stosunku do treści i samego tematu książki zwłaszcza, że kiedyś widziałem tą książkę w internetowej księgarni... za darmo.

Tak na prawdę dopiero spojrzenie na spis treści pozwala przypomnieć sobie treść. Książka jest jednak napisana w bardzo czytelny, łatwo przystępny sposób i miło się czyta - bez problemów można z nią spędzić tylko jeden wieczór. To działa zarówno na korzyść jak i niekorzyść tej pozycji. Pojawiają się jednak ciekawe informacje które można wykorzystać przy zakładaniu własnej firmy - takie jak 50 przykładów na biznes na podstawie "za darmo".

Książka jest w sumie warta przeczytania jednak jej cena jest powalająca. Co prawda jest wydana w serii Punkty Przełomowe (bardzo dobrej moim zdaniem) więc jak chcesz mieć ją w swojej kolekcji - wypadałoby kupić. Jeśli jednak nie chcesz się aż tak bardzo na to upierać - proponuję poszukać tej książki w bezpłatnej, elektronicznej formie (oczywiście udostępnionej w pełni legalnie).

Co do oceny, daję 6/10. Miło, łatwo i bardzo szybko się czyta jednak książka nie zapada bardzo w pamięci a jej cena jest wysoka.


środa, 23 listopada 2011

Sekrety ekonomii czyli Ile naprawdę kosztuje Twoja kawa?

Na początek chciałbym przedstawić książkę którą dopiero co skończyłem czytać. Jej tytuł to "Sekrety ekonomii czyli ile naprawdę kosztuje Twoja kawa?" napisaną przez Tima Harforda.


Autor jest publicystą Financial Times i prezenterem BBC. Nie znam niestety jego działalności ani innych publikacji poza tą przeczytaną choć wiem, że wydał jeszcze 4 inne książki (pomocna była wikipedia). Od 2005 roku wydał wszystkie pięć książek co musi oznaczać, że jest albo bardzo płodny albo bardzo poczytny - w sumie książka zakupiona przeze mnie jest oznaczona jako "międzynarodowy bestseller".

Sama książka ma ponad 370 stron na których tak na prawdę opisane są podstawowe zasady ekonomii na przykładzie od właśnie tytułowej ceny kawy poprzez poziom ruchu ulicznego w Londynie i jego regulowanie po rozważania dlaczego biedne kraje są biedne a bogate są bogate i w końcu dlaczego Chiny tak szybko się rozwijają w ostatnich kilkudziesięciu latach. Dla osób zaznajomionych z ekonomią większa część książki jest dobrze znana a nowe są jedynie przykłady (zamiast armat i masła są wiertarki i telewizory). Można jednak znaleźć kilka ciekawych informacji - mnie na przykład zainteresował 79% podatek wprowadzony w USA i ustawiony tak, że tylko J.D.Rockefeller się na niego "łapał". Książka w mojej ocenie nie jest niestety odkrywcza i nie czyta się jej tak dobrze, jak inne wpisujące się w modny ostatnio trend publikacji popularyzujących ekonomię w wesoły sposób. Na pewno ciekawsza jest książka "Dlaczego piloci kamikaze nosili hełmy" Roberta H. Franka czy "Freakonomia" autorstwa Stevena D. Levitta i Stephena J Dubnera.

Okładkowa cena książki to 39,90zł jednak w księgarniach internetowych widziałem ją nawet 10 złotych taniej. Nie jest to wysoka cena według mnie za tą książkę. Polecić modę ją osobom które mają dużo czasu w jesienne i zimowe wieczory - można ciekawie spędzić czas, jednak nie jest to książka pierwszego wyboru dla mnie.

Jeśli chodzi o ocenę - dałbym tutaj mocne 6/10. Nic odkrywczego, nic nowoczesnego, nie napisana (przetłumaczona) w taki sposób, że czyta się jednym tchem jednak można znaleźć nowe przykłady dobrze znanych teorii. Dobra dla osób które dopiero zaczynają przygodę z ekonomią lub chcą znaleźć odskocznie od swoich zwykłych zajęć - może ona się wtedy okazać ciekawsza niż dla zatwardziałych ekonomistów.


Witam serdecznie!

Dziś rozpoczynam prowadzenie tego bloga. Moim zamiarem jest opisywanie uważanych za mnie ciekawych książek o tematyce ekonomicznej i okołoekonomicznej. Na rynku pojawia się coraz więcej książek powiązanych z pieniądzem i funkcjonowaniem rynku więc coraz trudniej rozpoznać wartościowe pozycje. Na blogu zamierzam przedstawiać subiektywne opinie na temat przeczytanych przeze mnie książek.

W ocenie książek będę używał 10 stopniowej skali gdzie 0 to ocena najniższa a 10 to ocena najwyższa. Rozważałem prowadzenie skali o niższej ilości stopni ale okazałoby się to zbyt mało czytelne moim zdaniem.

Miłego czytania!